Zielony Ład czy czerwone światło?

Restrykcyjne normy ekologiczne, narzucane zbyt pośpiesznie przez Komisję Europejską krajom Starego Kontynentu, powodują stopniowe osłabianie ich gospodarek. W efekcie doprowadzi to do utraty przez Europę konkurencyjności oraz drastyczne obniżenie jakości życia Europejczyków, w tym także Polaków. Co za szybko, to niezdrowo – taki wniosek można było wyciągnąć z eksperckich wystąpień podczas jednej z debat na Krynica Forum 2025.

Odbyła się ona pod mocnym i dużo mówiącym tytułem „Unijna polityka klimatyczna: czy zmierzamy ku katastrofie?”. Wziął w niej udział także Marcin Kozik, prezes Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A., podkreślając, że zmiany w kierunku zeroemisyjnej gospodarki są nieuniknione, jednak należy realizować je w sposób racjonalny. Co to oznacza i jak powinno przekładać się na praktykę? 

Otóż, według prezesa MARR S.A., po pierwsze, zanim wybudujemy wreszcie polską elektrownię atomową, musimy zabezpieczyć kraj energetyczne, co ważne zwłaszcza w kontekście niestabilnej sytuacji za wschodnią granicą. A po drugie, należy zapewnić Polsce naprawdę tanią energię, bo bez taniej energii nie będzie gospodarki. Po prostu.

– Nie będzie też przedsiębiorców, bo to oni ponoszą tak naprawdę koszty tych wszystkich zmian – przestrzegał Marcin Kozik.

Tę tanią energię mógłby zapewnić krajowy węgiel, którego wydobycie nie opłaca się przede wszystkich z powodu europejskich opłat ETS, jakie byśmy musieli wtedy zapłacić, a które tak naprawdę są opłatami zaporowymi, czymś w rodzaju potencjalnej kary. Dla przykładu: w 2024 r. Polska wydała na import surowców energetycznych aż 376 mld euro. Dużo. Jednak w ocenie ekspertów koszty wydobycia obłożonego ETS-ami krajowego węgla byłyby niemal dwukrotnie wyższe.

Mat. PAP

W podobnym tonie wypowiadał się biorący udział w debacie poseł Michał Woś, minister środowiska w poprzednim rządzie.  – Jeżeli chcemy mieć stabilne źródła energii, a posiadamy surowce takie jak węgiel brunatny czy kamienny, to nietrzymanie się węgla jest po prostu zaprzeczeniem polskich interesów – argumentował. Jego zdaniem, polityką klimatyczną UE kieruje przede wszystkim zielona ideologia, a nie pragmatyzm i logika.

Były też opinie odmienne, które prezentowali głównie Aleksander Śniegocki, prezes Instytutu Reform oraz Jakub Wiech, aktywista klimatyczny i dziennikarz portalu Energetyka24. Ich zdaniem zeroemisyjność gospodarki można osiągnąć nowoczesną technologią, dopłatami do zielonej energii oraz opłatami za emisyjność.

Odniósł się do tego Marcin Kozik, prezes MARR S.A., który zapewnił, że agencja, którą kieruje, wspiera przedsiębiorców i przygotowuje ich na zmiany, jakimi są zapisy pakietu klimatycznego.

– ETS, ETS2 to ogromne wyzwania dla przedsiębiorców. Mamy jednak w MARR instrumenty wsparcia, także finansowe, w ramach projektów realizowanych z Unią Europejską. Przedsiębiorcy mogą do nas przyjść i taką pomoc otrzymają – oświadczył.

Do polityki klimatycznej odnosiło się także wystąpienie Anny Sowy-Jadczyk zastępcy dyrektora Departamentu Innowacji i Rozwoju Biznesu MARR S.A. Przedstawiła ona zebranym projekt Flopres, który jest realizowany wspólne ze Słowakami. Jego cel to stworzenie systemu szybkiego ostrzegania przed powodziami, bazującego na danych zbieranych przez czujniki rozmieszczone w ciekach wodnych i w gruncie.

– Technologia i współpraca. To wzorcowy europejski projekt adaptacji do zmian klimatu – podkreślała pani ekspert. Bo woda, która daje życie, potrafi też zabrać wszystko.

Mat. Forsal

Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.